Poszłam sobie po rozum do głowy i pisze do Was w Wordzie, a później przekleję to do bloggera.
Dziecko śpi snem sprawiedliwego a ja zerwałam się wcześnie rano aby popisać maile i posta. Lubię się tak bladym świtem zerwać, jak jeszcze dziecko śpi i porobić coś na kompie. Moja Babcia mawiała: „ranek-panek”
Mam net podobno w budynku Zimowit, tam, gdzie dzieciątko ma zabiegi, więc nie muszę robić drugiej wyprawy po net - do tej pory wyjście gdziekolwiek to było dwugodzinne przedsięwzięcie. Wszystko było po drodze nowe, a i dziecko nienawykłe do TAK długiego monotonnego marszu.
a tu proszę, obiecana fotka ze spaceru:
Pogoda się nam zepsuła, rano jakoś koło 6. padał śnieg, więc chyba będzie dziś zimno. Szkoda, że akurat teraz.
Dzieci jest dużo, cały turnus zjechał wczoraj, w pokoju zabaw piski i śmiechy a wśród tego wszystkiego siedzę ja i przerabiam drutami. Rękaw na drutach z żyłką 80 cm przerabiam na okrągło. Więc więcej jest przesuwania oczek niż ich przerabiania, Nie lubię tego. A Wy jak robicie rękawy? Żeby wyszły na okrągło? Na pięciu drutach? Czy na 40 cm żyłce? I jak wychodzą? powiedzcie coś, drogie koleżanki dziergaczki.
Dzięki za odwiedziny:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz
Pozdrawiam