czyli w sanatorium w miejscowości górskiej, Rymanowie Zdroju. Dziecko korzysta z zabiegów, ja ze świeżego powietrza, i drutów, bieluch ma szanse zatem na rękawy. Będę raportować i fotki też pokażę, ale później. Dostęp do sieci ograniczony, w innym budynku i mimo, że na własnym sprzęcie to płatny. Dziwne,czyż nie? Dzięki za wizytę i do następnego razu, obiecuje dłuższego posta, i zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz
Pozdrawiam