mają to do siebie, że się je macha w jeden dzień i już można się pochwalić efektem. Tak też jest z tym oto jaszczuro-słonikiem:
czy nie przypomina zwierza? Całość robiona bezszwowo, wpierw zrobiłam pasek na boki a późnej dorabiałam tył z klapką i przód, zaczepiając co rządek oczko do boków (z powstałego dodatkowego oczka i oczka brzegowego robiłam jedno oczko: dwa na prawo od spodu z prawej strony robótki i dwa na lewo z lewej). Na górze przerobiłam ściegiem dwa szlaczki, aby się zaginało:
co na niewiele się zdało, bo klapka się i tak odgina. Całość robiłam na drutach 2 mm, z włoczki która wymaga na oko grubości 4 mm. Piszę na oko, bo banderolka gdzieś się podziała, wiem jedynie, że to wełna w przeważającej ilości i dlatego zaraz ruszam blokować zwierza ( może krokodyl?).
Futerał jet drobnym upominkiem urodzinowym, mam nadzieję, że solenizantka tu nie zaglądnie, a nawet jeśli, to sobie zobaczy, nic strasznego się nie stanie:)
W Bieluchu jestem na finiszu korpusu, oczek z 200, bo ogony, wiec zanim przerobie je na prawo to już tęsknie do oczek lewych, dlatego futerał był miłym przerywnikiem.
Miłego dnia życzę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz
Pozdrawiam