wtorek, 28 sierpnia 2012

Zaniechałam bloga na rzecz innych działań, wiec muszę to nadrobić.
Głupio tak zarzucić całkiem to miejsce, zwłaszcza że dużej liczbie znajomych podałam linka do siebie i w ten sposób (zamiast fejsa) wiedzą co u mnie.
Nie pisałam, ale dziergam, mało wprawdzie, bo lato i inne zajęcia się łapek czepiają, na przykład sałatka z cukinii:
jak będą chętni to podam przepis:)
fotek nie podpisuję, z czystego lenistwa, niech sobie kradnie kto chce.


Robię też cukinię a'la ananas, znalazłam przepis na pewnym blogu której autorce niniejszym dziękuję piknie jak nie wiem co:)
Jeśli o cukinii mowa, to muszę wstawić też to:


Jeny! jaki kolor natura dała, ja w zielonościach się kocham, i tak myślę sobie, żeby taka włóczka była gdzieś do kupienia!!!!
A jak przy włóczce to zdradzę, że dziergam chustę. Czarną z mieszanki moherowo akrylowej. Mam już z tej włóczki takie:
Jest to cardigan z krótkimi rękawami, nosi się świetnie, dyskretnie grzeje:) na biodrach użyłam wzorów estońskich tłumaczonych przez autorkę nieistniejącego już bloga wombart, wiec nie podlinkuję ich. (Swoją drogą szkoda, że blog został zamknięty, fajnie tam było.)

Chusta z tej włóczki powinna być milusia. A powstaje według wskazówek xhaftx, (od tej Blogowiczki się w ogóle dużo uczę:) i cieszę się że jest); wykorzystuję podobające mi się ażury, i teraz lilia wodna: prułam 3 razy i dopiero potem poszłam po rozum do głowy i wplotłam tam tzw linie życia, czyli po prostu nitki co któryś rządek, aby nie music pruć całego wzoru w razie W. Niestety, owo W następuje nader często. Oto początek chusty:
wybaczcie jakość zdjęcia, upięłam na wzorze i dlatego prześwietlone.


tyle na dziś, dziękuję za uwagę