poniedziałek, 3 czerwca 2013

worek na rurki

Obiecałam, że następny post będzie szybciej niż ostatni, i rzeczywiście jest:
posługując się tym ubiegłowiecznym ustrojstwem:

uszyłam potrzebny worek na formy do pieczenia rurek z kremem. Szycie nie jest moją najmocniejszą stroną, ta maszyna nie chce współpracować, albo ja po prostu nie wiem jak jej kazać :)
nie mniej jednak worek powstał, nawet ozdobiony napisami :
a tu prezentuję już gotowe smakowite upieczone i z kremem rurki, proszę się częstować:
pozdrawiam Was słodko:)




piątek, 31 maja 2013

Ruda Chusta

została zamówiona aż wstyd! w lutym....
takie są moje moce przerobowe, niestety żółwie tempo pracy i zbór godny sójki co za morze sprawiły, że dopiero teraz pokazuję ją światu:

Świecie, patrz i podziwiaj:) może tu niewiele poza pięknym kolorem widać, to pokażę jak się blokowała:

albo jak wplotłam koraliki:

nie pokażę natomiast, jak pięknie słońce gra w tych zielonych koralikach, bo słońce "świeci absencją" podczas moich sesji zdjęciowych. Za to dodam jeszcze na świerku mroziastym:


 i zbliżenie na bukszpanie: 


 Druty nr 5, włóczka Merino Lace,  zużyłam prawie cały motek 25 g; wzór własny, kombinowany.
 To tyle... a jeszcze: chusta jest zrobiona dla tej, co "ze strzelbą się czuje pewniej niż z igłą", a że każde pranie tego cuda będzie wymagało blokowania, jak mnie pouczyła INTENSYWNIE KREATYWNA (ukłony) dlatego co postanowiono? chusta na pranie będzie jeździła do mnie:) żadne tłumaczenia podpowiedziane ze tu sznurkiem i tylko 3 szpilki potrzebne, nie pomogły.  Poczta na interesie zarobi pewnie...
Pozdrawiam serdecznie Zaglądających:)

PS. następny post będzie szybciej

poniedziałek, 18 marca 2013

pisemka i wzorki


Już jakiś czas temu Dobry Duszek podarował mi takie skarby:

ale dopiero teraz mam czas się nimi pochwalić.

Są to archiwalne numery "Małej Diany", "Sandry" oraz  pisma "Strick&Schick" z 91 i 92 roku ubiegłego wieku- moda w nich zawarta wróci lada moment  i wtedy będą jak znalazł hihi :) Szkoda tylko, ze opisy są na wersje ze szwami, a ja lubię robić w jednym kawałku, ale mimo to jest to kopalnia pomysłów i wzorów, które można (mam nadzieje) składać w jakieś fajne projekty. Nie mam skanera, więc obfotografowałam kilka wzorów, nie są to konkretne opisy, tylko wzroki. Wrzucę jeden, bo spodobał mi się bardzo bardzo: 
 jeśli się komuś przyda to się będę cieszyć. wzór pochodzi z pisma "Mała Diana" nr 2 (luty 1992).

Nauczyłam się już, że narzut oznacza się kółkiem a w tych pismach spotykam oznaczenie  u  i daszki na 2 na prawo zamiast kresek. Taki myk.
Spodobało mi się tez  ten projekt. 

Jest on trochę bardziej ponadczasowy, jeśli idzie o modę.
 Jeszcze nie wiem, czy zrobię sobie takie samo, czy wykorzystam wzór a zrobię bardziej dopasowane. Motyw ładny, ale gdy patrzę na wzór, to mnie trochę przeraża: 
chyba zbyt skomplikowany. 

Nie mniej jednak cieszę się bardzo z tych pism, i dziękuję Ci Dobry Duszku:)




sobota, 16 lutego 2013

Fioletowa chusta- "jara"




została skończona, zablokowana i zostanie dziś wręczona jako prezent urodzinowy dla mojej Mamy. 
Projekt znany pod nazwą "co mnie jara dziś"- takie maile z postępem prac wysyłałam do rodzeństwa, i tak już zostało, nawet pisano: "szacun za jara".
Kolejnych faz powstawania nie będę pokazywać,  bo i widać niewiele, i efekt głowy nie urywa. Za to pokażę w trakcie blokowania: 
i zbliżenie na koniuszek(jakkolwiek to brzmi hihi) 


nie wiem, czy widać, ale wplatałam najmniejsze koraliki świata używając ustrojstwa, które służyło mojej mamie do łapania oczek w pończochach- takie szydełko z ruchomym zamykaniem, (nie potrafię tego jakoś precyzyjnie opisać)  
zbliżenie na koraliki: 



z pospiechu nie podpisałam zdjęć i już tak zostanie, trudno. 


 Korzystałam z pomocy naukowych: 
http://haft.blox.pl/2010/01/Tak-robie-chusty.html
i jeszcze wzorku nr ileśtam tez zamieszczonego na tym blogu.(nie mam czasu szukać który to wzorek )
Pani XhaftX z Kolorowego świata włóczek i mulin wielokrotnie jest dla mnie źródłem wiedzy drutowej i inspiracji. Dziękuję.

A teraz spieszę do Mamy- 60. urodziny to nie w mąkę( ...) więc się zjeżdżają z dalekich krain wszyscy co mogą, w tajemnicy oczywiście żeby zrobić wielkie TADAM! 

Pozdrawiam Zaglądających- dzięki za wizytę

sobota, 19 stycznia 2013

Niebieski synowski sweterek


został zakończony i obfocony.

Dodziergałam do według mnie wymaganej długości wszyłam zamek, dorobiłam kieszonki i je tez doszyłam szydełkiem. Chciałam żeby kieszonki nie były plaskate i chyba mi wyszło:


jednak wszycie kieszonek pozostawia nieco do życzenia.... wszywałam je kilka razy...(wrrrr)i tak wyszły takie marszczenia na sweterku.


oto fotka na modelu:




i zbliżenie na motyw lego w kieszonusi :



do tego będą sześciolatkowi służyły kieszonki, do chowania przed Panią w zerówce ludków lego. 

dane: włóczka: wygrana Lima Bergere de France
         druty nr 5.

Mam nadzieje, że Synek będzie zadowolony, że będzie często kamizelkę nosił. Na razie zdjął do fotografowania na płasko i nie ubrał.... buuu:(






wtorek, 15 stycznia 2013

LIMA

przerabia się świetnie.
Synek po tym, jak nagroda w postaci tej wełny dotarła, o wszystko co mu dawałam do ubrania zapytywał: "czy to jest wełna?" a  w tamten piątek wyjawił: "bo ja bym chciał wełnianą kamizelkę, taką na zamek. Jak Karol ma." Więc co zrobiła matka kochająca? złapała w sobotę za druty  i machnęła takie oto:
raglanem od góry z oczkiem wiodącym przerabianym na lewo. Zakupiłam zamek, niestety za długi, bo 50 cm, a kamizelka ma pod szyją w serek wedle wskazań, tu by chyba pasowało 30 cm. Będę się bujać jeszcze raz do tej samej pasmanterii może wymienią i akurat będą mieli w tym kolorze- na szczęście w czeluściach torebki odnalazłam właściwy paragon. 
Jeszcze dla uciechy oka zbliżenie na wykończenie rękawa:
Dziecko tylko co chwila chce mierzyć i nie może się doczekać aż pójdzie w tym do przedszkola.  



Dzięki wskazówkom Kasi J. udało mi się przestać się obserwować, więc dziś pozytywnie nastawiona dodziergam (mam nadzieje) kamizelkę do końca i powrócę do pozostawionego projektu "Kask"- a pochwalę się nim kiedy już będzie gotowe na tip top- czyli nie prędko. 

Pozdrawiam  Wszystkich Zaglądających serdecznie.

czwartek, 10 stycznia 2013

Blogger mnie wkurzył

Nie jakiś konkretny bloger, osoba pisząca, tylko aplikacja- chciałam powitać nowych obserwatorów, wszak pojawiły się i Kokotek, i Antonina, i Kasia.  Jest opcja po kliknięciu na wizerunek obserwatora wyślij wiadomość, i zdjęcie tej osoby- sądziłam że właśnie do tej osoby wysyłam wiadomość a tu Chochlik: tak się porobiło, że sama zaobserwowałam siebie, i głupio, nie wiem co z tym fantem zrobić... klikam wszędzie, szukam, kukam, nie da się usunąć siebie z siebie.
Taki bulwers z rana mnie dopadł ze aż postanowiłam sie wyzewnętrznić. Jeśli ktoś wie jak to wyprostować to niech napisze krok po kroku, co i jak kliknąć, bo to wygląda na szczyt egocentryzmu: obserwować własnego bloga. Na Jowisza! - jak mawiała Ida - przecież sama najlepiej wiem, co się tu dzieje:) i nie chcę wśród obserwatorów mieć siebie. kurcze.



Zatem witam nowe Obserwatorki niniejszym teraz tutaj: Antonino, Kokotku, Kasiu, jest mi niezmiernie miło, że do mnie zaglądacie. 

Miłe słowo od razu łagodzi obyczaje, dlatego już całkiem pogodnie, mimo tej zamieci za oknem, pozdrawiam wszystkich tych co zaglądają tu bez ujawniania się:).