przerabia się świetnie.
Synek po tym, jak nagroda w postaci tej wełny dotarła, o wszystko co mu dawałam do ubrania zapytywał: "czy to jest wełna?" a w tamten piątek wyjawił: "bo ja bym chciał wełnianą kamizelkę, taką na zamek. Jak Karol ma." Więc co zrobiła matka kochająca? złapała w sobotę za druty i machnęła takie oto:
raglanem od góry z oczkiem wiodącym przerabianym na lewo. Zakupiłam zamek, niestety za długi, bo 50 cm, a kamizelka ma pod szyją w serek wedle wskazań, tu by chyba pasowało 30 cm. Będę się bujać jeszcze raz do tej samej pasmanterii może wymienią i akurat będą mieli w tym kolorze- na szczęście w czeluściach torebki odnalazłam właściwy paragon.
Jeszcze dla uciechy oka zbliżenie na wykończenie rękawa:
Dziecko tylko co chwila chce mierzyć i nie może się doczekać aż pójdzie w tym do przedszkola.
Dzięki wskazówkom Kasi J. udało mi się przestać się obserwować, więc dziś pozytywnie nastawiona dodziergam (mam nadzieje) kamizelkę do końca i powrócę do pozostawionego projektu "Kask"- a pochwalę się nim kiedy już będzie gotowe na tip top- czyli nie prędko.
Pozdrawiam Wszystkich Zaglądających serdecznie.
Śliczny kolor...
OdpowiedzUsuńSuper, że synuś nie może się doczekać :-) Już się nie mogę doczekać zdjęć z wszytym zamkiem na modelu :-) Mam nadzieję, że takie zrobisz i pokażesz - proszę :-)
Pozdrawiam serdecznie.