piątek, 31 maja 2013

Ruda Chusta

została zamówiona aż wstyd! w lutym....
takie są moje moce przerobowe, niestety żółwie tempo pracy i zbór godny sójki co za morze sprawiły, że dopiero teraz pokazuję ją światu:

Świecie, patrz i podziwiaj:) może tu niewiele poza pięknym kolorem widać, to pokażę jak się blokowała:

albo jak wplotłam koraliki:

nie pokażę natomiast, jak pięknie słońce gra w tych zielonych koralikach, bo słońce "świeci absencją" podczas moich sesji zdjęciowych. Za to dodam jeszcze na świerku mroziastym:


 i zbliżenie na bukszpanie: 


 Druty nr 5, włóczka Merino Lace,  zużyłam prawie cały motek 25 g; wzór własny, kombinowany.
 To tyle... a jeszcze: chusta jest zrobiona dla tej, co "ze strzelbą się czuje pewniej niż z igłą", a że każde pranie tego cuda będzie wymagało blokowania, jak mnie pouczyła INTENSYWNIE KREATYWNA (ukłony) dlatego co postanowiono? chusta na pranie będzie jeździła do mnie:) żadne tłumaczenia podpowiedziane ze tu sznurkiem i tylko 3 szpilki potrzebne, nie pomogły.  Poczta na interesie zarobi pewnie...
Pozdrawiam serdecznie Zaglądających:)

PS. następny post będzie szybciej

2 komentarze:

  1. Piękna :-) Wspaniałą chusta. Koraliki pięknie wyglądają. I jeszcze sama wymyśliłaś wzór... podziwiam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za ukłony dziękuję. A rozwiązanie z blokowaniem wcale nie takie złe, ostatecznie nie pierze się tego co tydzień :))))) A będzie za każdym razem jak po liftingu - idealnie naciągnięta :)))
    A sama chusta prześliczna!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz
Pozdrawiam